sobota, 22 grudnia 2018

PIXI GLOW TREATMENT

Pixi jest firmą, o której niedawno dowiedziałam się za sprawą jednej z moich ulubionych youtuberek, a mianowicie Chloe Morello, która jest ich ambasadorką. W jej filmikach często widziałam nawiązania do marki pixi, więc musiałam ją sobie oblukać. :D Jakie było moje zdziwienie kiedy dowiedziałam się, że w ich ofercie są również produkty pielęgnacyjne a do tego takie, które lubię, czyli, które dają skórze glow. Firma ma w swojej ofercie naprawdę wiele ciekawych produktów od kremów, masek, serum, mgiełek aż po toniki. Pierwszym produktem, który mnie zaciekawił był oczywiście rozsławiony wszędzie glow tonic. Złuszcza i oczyszcza on skórę za pomocą kwasu glikolowego, łagodzi, nawilża, nie zawiera alkoholu i nie jest testowany na zwierzętach!! Można go kupić w trzech pojemnościach: 15, 100 i 250 ml. Ja jestem z tego toniku bardzo zadowolona, chociaż używałam go tylko kilka razy. Zdecydowanie skóra po kilku jego użyciach dostaje więcej blasku i zauważyłam też, że zmniejszyła się widocznoczność porów.
Kolejnym produktem, który pokochałam jest mgiełka utrwalająca makijaż, czyli Pixi Glow mist. Jest wzbogacona o 13 naturalnych olejów. Nawilża, chroni i odżywia. Można jej używać do wykończenia makijażu lub do poprawek w ciągu dnia. Jest to jedna z moich ulubionych mgiełek, ponieważ po wymieszaniu i spryskaniu makijażu daje bardzo świetliste wykończenie co bardzo lubię.
Kolejną perełką jest głęboko oczyszczające "błoto" do twarzy. Cera po nim jest odżywiona, oczyszczona i delikatnie złuszczona. Kwas glikolowy wzmacnia blask jaki odzyskuje skóra po zastosowaniu tego produktu.
W skład serii GLOW wchodzi też maska, która szczerze mówiąc przypomina mi troszkę te maseczki bąbelkowe, które można kupić w drogeriach. Po używaniu jej przez kilka tygodni zauważyłam, że pory zmniejszyły się i zaskórniki są mniej widoczne. Zazwyczaj używam jej rano, żeby nadać skórze zdrowego blasku, ale dobrze też zrobić sobie ją przed jakąś imprezą czy ważniejszym wyjściem dla bardziej promiennego wyglądu. 
Bardzo polecam wszystkie produkty tej serii, uwielbiam, gdy skóra nie wygląda na zmęczoną i dostaje naturalnego glow. Cena nie jest może najniższa, ale uważam, że zdecydowanie warto! Teraz do zakupów w prezencie dostajecie produkty do brwi, więc tym bardziej myślę, że pieniążki wydane na te produkty nie pójdą w błoto. Jeśli macie coś firmy Pixi dajcie znać jak Wam się sprawdza! Niżej podam linki do wszystkich produktów, buziaczki i wesołych świąt!

środa, 21 listopada 2018

FENTY BEAUTY BY RIHANNA | ULUBIEŃCY

Witam serdecznie. Nie będę rozpisywać się na temat mojej długiej nieobecności na blogu, ponieważ nie chcę się w żaden sposób tłumaczyć. Dziś chcę Wam przedstawić, produkty, których używam dość krótko, ale już wiem, że są moimi ulubionymi. Mowa tutaj o zestawie mini produktów od Fenty Beauty, marką której założycielką jest Rihanna. Marka funkcjonuje już od jakiegoś czasu, bo wystartowała we wrześniu 2017, ale do Polski dotarła dopiero kilka miesięcy temu. Odbiegając od tematu bardzo cieszę się, że polska sephora w końcu stanęła na wysokości zadania a mianowicie wprowadziła do oferty marki takie jak ABH, Hourglass czy właśnie Fenty. W skład zestawu wchodzi mini rozświetlacz Killawatt w kolorze hu$tla baby oraz mini błyszczyk(glossbomb). Odcień rozświetlacza jest złotawy, ale bez problemu będzie dobrze wyglądał na jasnej karnacji w przeciwieństwie do trophy wife, który jest mocnym, żółtym złotem. Rozświetlacz daje glow jakiego dawno nie widziałam, a z racji tego, że kocham błysk nie ma dla mnie nic lepszego. Na szczęście nie widzę w nim drobiny tylko daje przepiękną taflę. Jest również dosyć wydajny jak na swoją małą gramaturę. Jest mi prawie tak bliski jak mój ulubiony rozświetlacz z Becca cPop czy moje nowe odkrycie, czyli rozświetlacz z sensique. Nie jestem wielką fanką błyszczyków, dlatego musicie mi uwierzyć, że jeżeli ja używam błyszczyka i jestem z niego całkiem zadowolona to musi być dobry! W błyszczykach nie lubię lepkości, która sprawia, że nie czuję komfortu z ich noszenia. Na szczęście ten z Fenty nie lepi się i nie ściera się aż tak szybko jak myślałam. Oczywiście po posiłku wymagana jest poprawka, ale czego więcej można spodziewać się po błyszczyku? Ma piękny kolor i daje super blask. Najlepszy efekt, moim zdaniem, daje, gdy nałoży się go na jakąś nude pomadkę. Opakowania obu produktów również wskazują na to, że produkt nie jest byle jaki, tylko można powiedzieć, że jakby luksusowy(haha). Ogólnie zestaw jest bardzo przyjemny, a cena jest bardzo zachęcająca, dlatego polecam wypróbować. Cena to 86 zł, niestety nie jest dostępny na stronie sephory, ale jest dostępny w wielu stacjonarnych punktach i tam właśnie ja go upolowałam. Teraz na Black Friday jest -30% na 100 produktów, a pozostałe obejmuje promocja -20%, dlatego śpieszcie się! Niestety na Fenty promocja nie wchodzi, podobnie jak na ABH i Hudę. 
Mam nadzieję, że ta recenzja/opinia będzie pomocna i sprawicie taki zestawik sobie lub komuś bliskiemu z okazji świąt.