Hej!
Od dawna wspominałam tutaj, że chciałabym zrobić post o matowych pomadkach.
Takich, które uwielbiam, ale też o takich za którymi nie przepadam. Może moja
kolekcja nie jest jakaś imponująca, ale matowych pomadek posiadam całkiem
sporo. Pomadki, które nie są matowe moim zdaniem nie są warte wspominania,
chociaż też kilka posiadam. Jedyną pomadką, którą lubię pomimo kremowego wykończenia jest Mac Creme D'Nude , ale ona się nie pojawiła w tym zestawieniu. Mam nadzieję, że post Wam się spodoba bo naprawdę spędziłam nad nim
troszkę czasu. :)
Pierwszą
pomadką jest płynna pomadka z Golden Rose nr 01. Producent pisze, że pomadka w
płynie gwarantuje perfekcyjne, pełne pokrycie ust matowym kolorem przez wiele
godzin bez uczucia przesuszenia i lepkości. Ja nie zgadzam się z tym opisem,
pomadka lepi się, strasznie wysusza usta i szybko z nich schodzi. Kolor też jak
dla mnie jest tragiczny. Na stoisku wydawał mi się śliczny i różowy, a okazał być się okropna pomarańczą. Bardzo odznacza się od ust i wygląda tak plastikowo, nienaturalnie. Nie rozumiem zachwytu tymi płynnymi pomadkami.
Naprawdę mi nie przypasowały. Aplikator też jest średni, wolą taką typową
"gąbeczkę". Używam jej tylko do rozjaśnienia centralnej części ust.
4/10
Kolejną
propozycją jest płynna pomadka od Kylie w kolorze Koko K. Nie ukrywam, że jest
to jedna z moich ulubionych pomadek. Nie jest tania, ale daje po prostu
wymarzony efekt jeśli chodzi o płynne pomadki. Prawie nie wysusza ust, kolor
jest idealny na co dzień i jedna warstwa produktu wystarcza żeby pokryć cale
usta. Moim zdaniem jest warta swojej ceny. Na pewno nie jest to
moja ostatnia pomadka od Kylie a tą w odcieniu Koko K serdecznie Wam polecam.
9/10
Kolejną płynną matową pomadką jest pomadka z NYX'a w kolorze Lace Detail. Kupiłam ją jakiś czas temu z powodu koloru, którego wszędzie szukałam. Bardzo ciężko jest znaleźć tak jasny odcień różu, tym bardziej stacjonarnie. W sumie to jedynym innym bardzo jasnym różem jaki widziałam jest Milkshake z ABH, ale on podobno bardzo uwydatnia suche skórki i jest po prostu za jasny. Stwierdziłam, że zdecyduję się na tańszy zamiennik jakim jest NYX. Nie jest on drogi, bo kosztuje trochę ponad 30 zł. Wiem, że pod koniec roku robiłam już takie pierwsze wrażenie tej pomadki i z tego co pamiętam to podobała mi się. Muszę Wam powiedzieć, że po dłuższym użytkowaniu nie jest ona jedną z moich ulubionych. Może chodzi o kolor, który jest jasny i jednak widać na nim ubytki i szybko się zjada. Może ogólnie chodzi o formułę..tego nie wiem. Jak dla mnie jest przeciętna, ale czasem do mocniejszego oka lubię się nią pomalować. Fajnie jest też nałożyć na nią błyszczyk. Jakie są Wasze odczucia co do tej pomadki?
5/10
Na pewno każda z
was słyszała o matowych pomadkach z Wibo. Nie wyobrażam sobie, żeby było
inaczej bo to jedne z moich ulubionych pomadek. Postanowiłam, że wszystkie
połączę razem, bo różnią się jedynie kolorem a formułę mają identyczną. Mam
pomadki o numerkach 1,5 i 6. Najbardziej z nich lubię tę starszą nr 1.
Zaskakuje mnie to, że na mnie każda z nich wygląda bardzo ciemno. wiem, że to
może zależeć od karnacji i zabarwienia ust no ale na mojej mamie, która ma
podobną karnacje do mnie wyglądają bardzo jasno a na mnie, tym bardziej nr 1,
wygląda niemalże fioletowo. Nie przeszkadza mi to, bo w nowościach
wypuścili nr 6, który na mnie wygląda tak jak na mojej mamie nr 1.
Trochę to paradoks, ale akurat jest to dla mnie zaleta. Kolorek nr 5 natomiast
jest moim najmniej ulubionym,
bo średnio czuję się w brązowych pomadkach. Wszystkie
mają konsystencję musu, ale w sumie zastygają na mat. Są
bardzo, bardzo trwałe. Kiedy idę na imprezę i zazwyczaj
jestem przyzwyczajona do poprawek po rosole, to po nich nie muszę tego
robić. Trzymają się całą noc!
10/10
Teraz też jedna z
moich ulubionych pomadek., a mianowicie MAC Pink Plaid. Kolor jest niesamowity,
kocham go nad życie. Uwielbiam w połączeniu z konturówką od Kylie Koko K. Na
początku nie byłam przekonana do pomadek z MAC'a, ale teraz jako posiadaczka
trzech nie wyobrażam sobie życia bez nich. Pink Plaid akurat jest w wykończeniu
Matte. Uwielbiam ją za to, że nie wysusza nadmiernie ust i trzyma się długimi
godzinami. Pomadka kosztuje 86 zł, ale jest genialna i każdej z Was polecam ją
z całego serca!
10/10
Teraz
kolej na następnego z moich ulubieńców. Tak jak nie lubię pomadek GR w płynie
to Matte Crayon są bardzo fajne. Na zdjęciu wyżej kolor 22, który jak dla mnie
jest tańszym zamiennikiem Pink Plaid z MAC'a. Kolory są bardzo zbliżone, a
trwałość GR też jest bardzo fajna. Bardzo długo się trzyma i nie wysusza ust.
Cena to kolejny plus, bo pomadka kosztuje około 10 zł. Minusem jest to, że się
nie wykręca i trzeba ją temperować. Występuję w wielu kolorach,
więc każda z Was ma szeroki wachlarz kolorków.
8/10
Inglotowe
pomadki to jedne z pierwszych pomadek jakie kupiłam kiedykolwiek. Bardzo je
lubię i często do nich wracam. Mam kolorki 16, 17 i 21. 17 to jasny beż, 21
jest troszkę do niego podobny tylko ciemniejszy. 16 to mocny róż, którego
osobiście nie nosiłabym na co dzień, ale na imprezę jak najbardziej się nada.
Pomadki mają w sobie delikatne drobinki, których
na ustach nie widać, zastygają na mat i długo trzymają
się na ustach. Cena to 45 zł w sklepach i na stoiskach Inglota. Myślę, że
to fajne zamienniki droższych pomadek za niższą cenę bo oferta kolorystyczna
też jest bardzo duża.
8/10
Max
Factor Lipfinity to podobno jedna z najtrwalszych pomadek na świecie. Kupiłam
ją pod wpływem promocji w Rossmannie i absolutnie nie żałuję! To szczerze
mówiąc najbardziej trwała pomadka jaką mam. Nie podoba mi się w nich to, że ta
"matowa" warstwa jest trochę połyskująca, a dodatkowo wazelinka
nasila ten błysk a ja za bardzo perłowych pomadek nie lubię. Nie podoba mi się
też kolor, na następnej promocji będę chciała kupić jakiś
jasny róż, może lepiej się sprawdzi. Pomadka z wazeliną kosztuję
około 60 zł, ale warto złapać na promocji w Rossmannie. Jeżeli macie wesele lub
imprezę, na której musicie wyglądać dobrze to polecam ją Wam bo naprawdę nic
jej nie ruszy. Trzyma się dzień i noc, a nawet później ciężko ją
zmyć. Mnie udaję się to jedynie jakimś płynem dwufazowym bo zwykle micelarne
nie dają mu rady.
Za
trwałość 10/10, za kolory 6/10
Pomadka z Lovely
Color Wear to kolejna tania drogeryjna pomadka, którą lubię. Mam ją o nr 3.
Kosztuje około 10 zł i naprawdę warto ją sobie sprawić. Ma śliczny kolor i
fajną konsystencję. Myślałam, że będzie bardziej jak błyszczyk
na ustach ale tak jakby wżera się w nie i nawet jest trochę matowa, taka
welurowa. Nawet po jedzeniu szminka się zjada ale kolor na ustach zostaje. Na
promocji w Rossmannie na pewno zaopatrzę się w więcej kolorów.
7/10
GR Velvet Matte Lipstick
to kolejna seria szminek, które lubię. Są bardzo kremowe i łatwo się nakładają.
Cena też jest przyjemna, bo kosztują około 10 zł. Można przebierać w kolorach
co też jest dużym plusem. Pomadka na zdjęciu wyżej jest ciemnym bordo o nr 20.
Dostałam ją, trochę potestowałam, ale ostatecznie odłożyłam, bo
jednak bordo to nie mój kolor.
5/10
Bourjois
to marka, która wypuszcza hity lub kosmetyki, które, dla mnie, do niczego się
nie nadają. Jednym z ich hitów, w moim odczuciu są pomadki Rouge Edition
Velvet. Lubię je, bo nie wysuszają ust i nie zastygają. Na
ustach pozostają welurowe i nie jest to nieprzyjemne odczucie.
Mój kolor to So hap'pink. Nie jest to kolor na co dzień, ale
na imprezę jak najbardziej. W fuksji nie czuje się za dobrze,
ale razem z tą formułą pomadka od Bourjois jest przeze mnie bardzo lubiana.
7/10
Następne
są kolejne dwie pomadki z serii Matte Crayon z GR. Nr 10 to typowy brudny róż,
których mam już wiele w swojej kolekcji, a kolor 13 to taki letni malinowy
odcień, który idealnie nadaję się na lato i wiosnę. Tak samo jak w tamtej
trzymają się długo i nie wysuszają ust.
8/10
Teraz pora na coś
katalogowego, a mianowicie FM. Jest to matowa pomadka o konsystencji musu w
kolorze głębokiej fuksji. Nie jest to mój kolor, nie ukrywajmy, ale pomadka
sama w sobie jest bardzo fajna. Niestety po jedzeniu i piciu rozmywa się poza
kontur ust. Chyba katalogowa cena to coś około 40 zł, natomiast moja mama
zamawiała ją u konsultantki, więc zapłaciła zdecydowanie mniej. Gdyby
kolor był jaśniejszy to byłabym zdecydowanie na tak.
5/10
Inny
kolor jaki mam z serii Velvet Mate z GR to 02 i moim zdaniem jest on
odpowiednikiem nr 10 z serii Matte Crayon od
GR. Często łącze tamtą z serii Matte Crayon jako konturówkę a
tą wypełniam usta. Bardzo ładny, brudny róż. Tak jak poprzedniczka,
bardzo kremowa i łatwa w aplikacji.
8/10
Wtopą jest
pomadka z Lovely Extra Lasting nr 4. Pomadka może i ma ładny kolor, ale co z
tego skoro na ustach go nie widać. Po nałożeniu kilku warstw dosłownie nic nie
widać, a gdy się już wydobędzie jakiś kolor to natychmiast się roluje i zjada.
Nie polecam i nie radzę wydawać nawet 10 zł na tę pomadkę.
2/10
Ostatnią
w tym zestawieniu moich matowych pomadek jest nowość, a mianowicie Runway Hit
od MAC'a w wykończeniu Retro Matte. Kolor jest śliczny - różowo koralowy. Ta w
wykończeniu Retro Matte trochę ciężej się nakłada niż ta w
wykończeniu Matte ale nie ujmuje jej to na jakości. Bardzo długo się
trzyma, nie wysusza ust i jest warta swojej ceny!
8/10
Dziękuję
Wam, że dotrwaliście ze mną do końca i najmocniej przepraszam, że post tak
długo się nie pojawiał. Niestety moja nieustanna choroba i nadrabianie mnie
wykończyły i nie miałam sił ani ochoty robić nic ponad program. Brakuje mi też
sesji zdjęciowych, na które miejmy nadzieje teraz uda mi się pójść dzięki
poprawie pogody. Dziękuję obserwatorom i wszystkim, którzy wchodzą na mojego
bloga! A pod spodem piszcie jakie są Wasze matowe pomadki? Może macie inne
odczucia na temat tych, które ja przedstawiłam? Dzielcie się w
komentarzach!
Buziaki!
Pomadki Kylie, Nxy i Borjouor to są moje ulubione matt pomadki :) Buziaki Kochana
OdpowiedzUsuńKolorki świetne, ja lubię najbardziej te Velvet Mate z GR ;)
OdpowiedzUsuńO matko ile pomadek! Zazdroszczę, bo uwielbiam te matowe cuda.
OdpowiedzUsuńCzasem opłaca się kupić coś droższego i mieć pewność, że nas nie zawiodą niż tysiąc różnych zamienników, które po chwili wcale juz nie wyglądają efektownie. Choć niektóre tańsze wersje są naprawdę dobre i dają radę. :)
La-karolla.blogspot.com
Pomadki Kylie mam 3 i bardzo je lubię, tak samo jak GR :)
OdpowiedzUsuńhttps://fasionsstyle.blogspot.com/
ja obecnie korzystam wylacznie z pomadek z GR ;) uwazam, ze sa swietnie, przede wszystkim dlatego, ze nie wysuszaja az tak mocno ust no i dlugo sie trzymaja ;) moje ulubione: kredka 502 i pomadka w sztyfcie 02 ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://justemsi.blogspot.com/
Wszystkie maja śliczne kolory.
OdpowiedzUsuńhttps://weruczyta.blogspot.com/
Uwielbiam pomadkę Pink Plaid! Marzy mi się pomadka od Kylie! :) Świetne zestawienie w bardzo ładnych kolorach.
OdpowiedzUsuńhttp://shizuko-ai.blogspot.com/
Sporo ich masz ! Ale kolorki są boskie :) Pomadki kylie - boskie, sama mam jedną oryginalną i planuję zakup nasępnej:)
OdpowiedzUsuńhttp://uglyographyy.blogspot.com/
Wow, niezła kolekcja! Miałam tą pomadkę z Lovely Extra Lasting, na początku była super i trafiona w 10! Jednak po czasie trafiła do kosza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
angelikamichalak.blogspot.com
a u mnie GR się sprawdziła tylko mam inny kolorek :)
OdpowiedzUsuńSandicious
Robię ostatnio podchody do kosmetyków firmy MAC, muszę w końcu coś wypróbować. Może to będzie właśnie pomadka :)Pozdrawiam. Jestem tutaj.
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam pomadkę Kylie, jednak jakoś nie mogę zebrać się do jej zakupu, co go płynnych pomadek z GR, możliwe, że masz źle dobrany kolor. Ja też zaliczyłam wpadkę i wzięłam zbyt zimny odcień- wygląda jak trup. Przy drugim podejściu wybrałam odcień 13 i jest idealny. A trwałość i wykończenie powala NYX i inne pomadki, przynajmniej według mnie :)
OdpowiedzUsuńthe tales of life
Bardzo mnie zastanawiały te płynne pomadki od Golden Rose. Szkoda, że wysuszają usta, i dają taki nieciekawy efekt, bo w sklepach zawsze prezentują się pięknie. Produktów Kylie i MAC z chęcią bym na sobie wypróbowała, ale moim zdaniem są za drogie. Ja uwielbiam szminkę od KIKO z serii smart lipstick- bardzo trwała, ma świetne krycie, niewysoką cenę i można z nią uzyskać różne efekty na ustach. Fajnie, że się tak rozpisałaś, przedstawiłaś istotne plusy i minusy pomadek :)
OdpowiedzUsuńmój blog, zapraszam
Mi pomadka z Wibo w odcieniu 1 zupełnie nie pasuje do cery, kiedy nakładam jej normalną ilość. Mogę ją stosować tylko w minimalnej ilości...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tutti
MÓJ BLOG
Te pomadki z Wibo muszę koniecznie wypróbować.
OdpowiedzUsuńMam tą samą pomadkę z Lovely i dziwne bo u mnie ją widać, trzyma się nieźle, nie roluje się i nie zjada. Jestem z niej bardzo zadowolona :)
Mój blog - Klik
Pomadkę z Wibo na pewno wypróbuję :) Ja tam kocham wszystkie pomadki z Golden Rose, nigdy mnie nie zawiodły, a cena jest naprawdę niska :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie! UNREALIZABLE
A ja bardzo lubie plynne pomadki z Golden Rose :) mam kilka kolorków
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję
http://wear-owska.blogspot.com/
Golden Rose, uwielbiam!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, może wspólna obserwacja? :)
veronicalucy.blogspot.com
Uwielbiam szminki z mac'a :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy cieplutko,
www.twinslife.pl (klik)
Z Golden Rose mam 3 i jestem z nich zadowolona, ale strasznie bym chciała pomadkę od Kylie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Odpowiadam na każdą obserwację
http://ragazza99.blogspot.com/
Bardzo ciekawe pomadki, niestety nie mam żadnej z wymienionych poza tą z lovely, mam ciemniejszy kolor i mi nawet odpowiada nie jest rewelacyjna ale daje radę na moich ustach :) świetny post, naprawdę widać że włożyłaś w niego wiele pracy!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
w wolnej chwili zapraszam do siebie ♡
ayuna-chan.blogspot.com
Moim ulubieńcem jest ta z lovely ♥
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie z tą pierwszą pomadką z GR. Co prawda tej konkretnej nigdy nie miałam, ale wiem, że na ogół ich produkty są świetne. Szkoda, że ta się nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńhttp://paulan-official-blog.blogspot.com/
Słyszałam o tej pomadce od Kylie aczkolwiek sama jeszcze nie miałam okazji jej wypróbować. U mnie bardzo dobrze sprawdza się pomadka z Gosha :)
OdpowiedzUsuńZapraszam https://natalie-forever.blogspot.com
Uwielbiam matowe pomadki. Masz całkiem sporą kolekcje :D
OdpowiedzUsuńMój blog
Spora kolekcja. Ja osobiście bardzo rzadko maluję usta, a jak już to robię to tylko mat :)
OdpowiedzUsuńvile rose ☾
ŚWIETNY przegląd matowych pomadek; -) U mnie jak na razie w kolekcji znajduje się... tylko.jedna :-) Z Astora i bardzo ją lubię :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny post :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie :
http://lifemylifestyle98.blogspot.com/